poniedziałek, 6 stycznia 2014

Six

*Holly*     

Byliśmy już w drodze powrotnej do Londynu.
Całą drogę jechaliśmy w ciszy.
*
-To do zobaczenia! - powiedziałam wychodząc z auta.
-No. Siemanko! - odparł i odjechał.
~
Podeszłam bliżej domu. 
Chwyciłam za klamkę.
Drzwi były zamknięte. 
Wyjęłam klucz spod wycieraczki, tam gdzie zawsze Zayn chował rzecz.
Od kluczyłam, a kluczyk schowałam do kieszeni kurtki. 
Weszłam, i od razu wbiegłam po schodach by udać się do swojego pokoju.
Mój pokój wyglądał jak po tornadzie. 
Wiedziałam, że Malik musiał grzebać w moich rzeczach.
Wyciągnęłam telefon z prawej kieszeni spodni i wybrałam numer mulata.
-No? - usłyszałam po 2 sygnałach.
-Gdzie jesteś? -zapytałam chodząc w kółko po pokoju.
-U rodziców Pezz .. Nie mogę rozmawiać. CZEŚĆ! - po tych słowach zakończył rozmowę.
Od razu spojrzałam na zegarek 18.
Nie było późno więc postanowiłam zadzwonić do Any której już dawno nie widziałam.
-Siemka. Co robisz? -zapytałam siadając na łóżku.
-Hej. Jestem  w pracy.
-Ok. To nie przeszkadzam. - rzuciłam i się rozłączyłam.
~
Szybko zaczęłam sprzątać mój pokój. 
Zaskoczyło mnie mój otwarty pamiętnik.
Wiedziałam, że Malik w nim szperał.
-Ten to zawsze jest ciekawski! - powiedziałam do siebie.
Odłożyłam przedmiot na półkę.
 Zeszłam na dół.  Wyjęłam jabłkowy sok z lodówki, i szklankę. Następnie przeniosłam się do salonu.
Usiadłam na sofie, a nogi położyłam na stoliku do kawy.
Włączyłam na film '' Mój Przyjaciel Hachiko ''.

Ten film jest piękny, zawsze się na nim wzruszałam.
A dzisiaj w szczególności, płakałam jak małe dziecko.
Cóż to tylko film.
Zrobiło się późno.
Rozłożyłam się na sofie. Okryłam siebie kocem leżącym na oparciu.
Wygodnie się ułożyłam i zasnęłam.





                                                 *** RANO ***

Obudziły mnie kłótnie dwóch osób. Szybko wstałam, kierując się do kuchni.
 Zobaczyłam zdenerwowaną  Perrie, i ciągle krzyczącego na nią Zayn'a.
-Hola, hola! Co się tu dzieje? -zapytałam przerywając konwersacje.
-Niech Cię to nie obchodzi. Idź do pokoju! - syknął. - A co ty  w ogóle  robisz w domu? - dorzucił.
-Mieszkam tak? - rzuciłam ironicznie.
Chłopak nie odezwał się słowem i wybiegł z mieszkania.
-Perrie. O co chodzi? - odwróciłam się w stronę dziewczyny. - O co się kłóciliście? 
-O Ciebie! 
-Um.. Jak to o mnie? -zapytałam zdziwiona.
-Twój brat chciał Cię wysłać do rodziców, żebyś więcej się już nie spotykała z Harry'm.
Po tych słowach, byłam taka zła na niego! Jak on mógł. Myślałam, że on mi ufa a on chce mnie do innego miasta z dala od przyjaciół? Nie'e Teraz to przesadził. Chciał się mnie pozbyć? Więc ma.
Poszłam do swojego pokoju, wyjęłam plecak. Spakowałam najważniejsze moje rzeczy. I wyszłam z domu. 
Skierowałam się w stronę Budynku gdzie zamieszkiwał Styles.
Wbiegłam po schodach. 
Stanęłam przed drzwiami. Usłyszałam dziwne dźwięki. 
Zdziwiło mnie to. Zapukałam do drzwi. 
Otworzył mi .....




**********************************************************************************
                                                                       czytasz = komentarz ♥
Hejka.
Przepraszam, że rozdział krótki i głupi.
Po prostu nie miałam go gdzie napisać więc napisałam  u koleżanki. Tylko tyle udało mi się napisać.
Dziękuje, że czytacie mojego bloga.
Kc was xxx
Pozdrawiam, i miłego czytania.
Mx
                                  

5 komentarzy:

  1. Genialny rozdział kiedy kolejny?/Dan

    OdpowiedzUsuń
  2. No Genialne, PER-FECR, super, ekstra no itd itd ale nie chce zbyt dużo pisać żeby nie zanudzać. Kocham twój blog i twoje opowiadanie. No po prostu rewelacja. Czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Dzisiaj zaczęłam czytać i tak mnie wciągnęło, ze nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń