piątek, 25 lipca 2014

Przepraszam ! :c

Hej !

 Przepraszam Was, że jest połowa lipca a rozdziału dalej nie ma ! :/
Mam dla Was wiadomość.. A mianowicie :
Rozpoczynam pisać nowe odpowiadanie ! 
Więc z moją decyzją usunę I - nowy dom, a także Bohaterowie.

Prolog i nowych bohaterów, postanowiłam opublikować połowa sierpnia - koniec sierpnia. 
W blogu także zmieni się wygląd. 

Przepraszam was jak najmocniej ! 
Pozdrawiam Was jak goręcej ! :)
Mam nadzieję, że mi wybaczycie  
                       i 
zaczekacie na nowe opowiadanie ! 

Dziękuje ! Kc :* 

      


   


 

piątek, 9 maja 2014

Zawieszam bloga!

CZEŚĆ! CZOŁEM!

Przepraszam! Ale zawieszam boga na czas nie określony.. Na pewno rozdział nie pojawi się w tym miesiącu.. Jedynie w czerwcu.. Przepraszam ale nie jestem maszyną.


sobota, 15 marca 2014

Epiolog

*Holly*

                                            * 5 miesięcy później*


-Tak Zayn będę za godzinkę .. Cześć! - powiedziałam ostatnie słowa i się rozłączyłam.
Schowałam urządzenie do kieszeni.
*
Wyszłam z samolotu wzięłam głęboki wdech i poszłam w stronę parkingu.
Podeszłam do jednej z wolnych taksówek. Chwyciłam za metalową klamkę, usiadłam na miejsce pasażera. Podałam adres kierowcy i ruszyliśmy
*
Śmiało weszłam do domu, zostawiłam na korytarzu walizki.
-Zayn!! - rzuciłam się Malik'owi na szyję gdy zobaczyłam go w kuchni. 
-Mówiłaś że za godzinę będziesz. - uśmiechnął się cwaniacko.
-No widzisz przyszłam szybciej. -zaśmiałam się.
-Zapomniałbym! Musisz się spotkać z Harry'm.
-Po co? -zmarszczyłam brwi.
-Idź do niego to się dowiesz. - odparł i poszedł do łazienki.

Wyszłam z domu. Skierowałam się w stronę budynku zamieszkiwania Styles'a.
*
Rytmicznie zapukałam do drewnianych drzwi. Po chwili usłyszałam kroki zbliżające się.
-H-Holy? - kędzierzawy spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Tak .. Zayn powiedział, że chciałeś się ze mną widzieć. 
-Wejdź. - odparł i ruchem ręki pokazał, że mam wejść do środka. 
Usiadłam na fotelu, zaraz po tym przyszedł Hazz i usiadł na kanapie na przeciwko mnie. 
-Muszę Ci o czymś powiedzieć! - w równym czasie powiedzieliśmy przerywając cisze.
-Mów pierwsza.
-Umm... No.. Wiesz... 
-No?
-J-jestem w ciąży. - oznajmiłam a chłopak spojrzał na mnie pytająco.- Przepraszam muszę iść. - dorzuciłam wstając, zbliżając się do drzwi. 
-Poczekaj! - głos Hazz'y rozbrzmiał  w kuchni. 
-Tak?
-To.. Uuu.. Kogo dziecko? -spytał.
-Kogo? Twoje, dlatego przyszłam Cię o tym powiadomić. -spuściłam głowę.
Chwycił swoimi dłońmi moją twarz, podniósł ją tak aby nasze spojrzenia spotkały się. Kciukiem przetarł spadając łzę. Przytulił mocno do siebie, po czym wyszeptał:
-Wierzę Ci... 

                                                   2 miesiące później 

-Harry chyba się zaczyna - wyszeptałam łapiąc się za brzuch.
-To znaczy?
-Rodzę DEBILU! - krzyknęłam na Hazz'ę.
-Do szpitala. Szybko! 
Styles  wybiegł z domu, nie czekając na mnie. Po chwili i ja zjawiłam się przed budynkiem. Wsiadłam do samochodu. Chłopak przekręcił kluczyki w stacyjce i ruszyliśmy. 
-SZYBCIEJ!! - wykrzyczałam gdy bóle się nasilały. 
-Jesteśmy. - oznajmił.
Wyszłam z pojazdu po woli zbliżając się do szpitala. Od razu zawieźli mnie na porodówkę.


*włącz muzykę dla efektu!*


*Harry*    (MUZYKA)

 Siedziałem przed salą już 6 godzin czekając na lekarza. 
Wyjąłem małe czerwone pudełeczko w kształcie serce, w którym znajdował się pierścionek. 
W dzisiejszym dniu miałem oświadczyć się Holly, lecz nieodpowiednim dla mnie momencie zaczęła rodzić. Od kont wróciła to zbliżyliśmy się do siebie. Na tyle blisko, że znowu zostaliśmy parą. Moje rozmyślenia przeszkodził mi dźwięk otwierających a po chwili zamykających się drzwi. 
-I co z nią? - spytałem nie pewnie podchodząc do lekarza. 
-Jest w złym stanie, poród był bardzo ciężki dla pacjentki.
-Mogę się z nią zobaczyć. 
-Tak, proszę.
Skinięciem głowy podziękowałem, i wszedłem do środka. 
Natychmiast podbiegłem do łóżka Holly.. 
 Oczy natomiast zaszkliły się na widok bladej i wykończonej dziewczyny. 
-Harry? - wyjąkała.
-Gdzie Darcy?
-Darcy?
-Tak. Postanowiłem tak, że będzie się nazywać nasze dziecko. 
-Pielęgniarki  ją zabrały.. - lekko uśmiechnęła się.
*
-Holly? Co się dzieje? - spytałem gdy maszyny do niej podłączone zaczęły zwalniać.
Nie odpowiedziała na pytanie. 
-Lekarz! Zawołajcie Lekarza! - wykrzyczałem na całą sale, a jedna z pielęgniarek wybiegła z sali.

-Proszę wyjść! - starszy pan odepchnął mnie od łóżka. 
Posłusznie na rozkaz wyszedłem. Usiadłem na krześle, dłońmi zakryłem twarz. 
 
Zapłakany wstałem z krzesła 
. Kiedy dotarłem do szklanej szyby mocno szarpnąłem za klamkę i wszedłem do środka. Maszyna wykazująca pracę serca ukazywała prostą nieprzerwaną linie. Nie umiałem powstrzymać łez, które leciały jak strumień po moich czerwonych polikach. 
-Niech pan wyjdzie!  - krzyknęła pielęgniarka wskazując ręką drzwi. 
Spojrzałem na nią. Nie chciałem od niej odchodzić. 
-Ona.- Ona żyję? - spytałem, choć wiedziałem że odpowiedź będzie przeciwna. 
-Przykro mi nie mogę Panu nic powiedzieć ...  - odezwała się, wybiegłem z sali. 
Ponownie chwyciłem za serduszko  z biżuterią. Słone krople spływały po ciele w padając do środka pudełka. 
Wyjąłem telefon z kieszeni spodni, wystukałem numer Niall'a. Zadzwoniłem po chwili odezwał się chłopak. Powiadomiłem go o tym co się stało. Odpowiedział, że zaraz się zjawi w szpitalu. 
*
 -Harry! - usłyszałem głos blondyna.
Podbiegłem do niego. Spojrzał na mnie pytająco, patrząc mi prosto w oczy. 
-Holly.. Ona... - wykrztusiłem lecz nie do końca, gdyż łzy mi na to nie pozwoliły. 
Przetarłem spuchnięte oczy. 




Po chwili wyszedł  z sali dziewczyny lekarz, a za nim pielęgniarka.
-Zgon nastąpił o godzinie 20.04 ...
-Jaki zgon? Niech Pan powie że Holly.. Żyję..
-Przykro mi.. Ale to prawda. 
 Wleciałem do sali. Uklęknąłem przy jej bladym i martwym ciele.
-Kochanie!! Nie umieraj! Proszę Cię! .. - wykrzyczałem, choć dobrze wiedziałem że moje słowa nie uczynią ją z powrotem żywą. 
-PANIE STYLES! - stanowczy głos lekarza podniósł mnie na nogi. -Niech pan wyjdzie. Ona nie żyje! - dodał. 
-Ale czemu właśnie ona.. Czemu? - wymamrotałem. 
-Na każdego kiedyś przyjdzie czas.. 
-A-a gdzie moja córka? 
-Proszę za mną.
Posłusznie szedłem za ordynatorem. Wiedziałem że teraz ja będę musiał opiekować się Darcy. 
Pan w białym fartuchu wskazał ręką drzwi. Wszedłem po woli, spojrzałem na jedną z tabliczkę. Ujrzałem nazwisko 'Malik'. Podbiegłem do łóżeczka. 
-Cześć księżniczko. - pogładziłem dłonią jej czoło. 
 .
.
.
.
                                  *6 LAT PÓŹNIEJ*         



Dzisiaj 6 rocznica Twojej śmierci. Usiadłem na ławeczce przy grobie z Darcy. 
-Tatusiu.. Tęsknie za mamusią.. - córka co roku wypowiadała te same słowa. 
Przyciągnąłem ją do siebie, mocno utuliłem. Prawą ręką otarłem oczy, łzy cisnęły mi się same. 
 Nie chciałem, żeby moja księżniczka patrzała jak płacze. 
-Idź do wujka! - rozkazałem gdy ujrzałem niedaleko Malik'a.
*
Położyłem kwiatu, zapaliłem znicze. Tuż przy dzbanku postawiłem kopertę.
Włożyłem do niej nasze wspólne zdjęcie. 
-Do zobaczenia... Kocham Cię - wyszeptałem i odszedłem. 



                                              Tam z dołu patrze w niebo i zastanawiam się
                                                               Czy tam jest źle?"
                                               Patrzę na grób jej i zastanawiam się
                                                               "Czy Tobie jest tam dobrze?"
                                               Strumień łez zalał mą twarz.
                                                                Zamknąłem oczy.
                                              "Cierpię bardzo tak.... ''

                                     








 **********************************************
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać ;_;.
No to koniec opowieśći ._.
Jutro lub w poniedziałek pojawi się (na tym samym blogu) 
prolog do nowego opowiadania.
Dziękuje za wszystkie wejścia i komentarze! 
#KC ♥
Miłego czytania ;3 







środa, 12 lutego 2014

Ten

*Holly*        

Obudził mnie głos Niall'a. 
Szybko zerwałam się z kanapy. Kierując się ku chłopaka.
Za nim weszła spora grupka ludzi. 
Wybiegłam z domu, stanęłam przed furtką czekając na przyjaciółkę.
*
Stałam tak z 15 minut, było zimno. Już chciałam się cofnąć do domu, gdy zobaczyłam niebieskiego peugot'a.
Podbiegłam do przyjaciółki.
Przywitałam ją.
Razem poszliśmy do domu blondyna.
Gdy już znalazłyśmy się w środku, ruszyłyśmy do salonu zapaliłam światło.
-NIESPODZIANKA! - wykrzyknęli wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu.
-Ojejuu.. Dziękuje! - krzyczała z radości Ana.
-Nie mi dziękuj tylko Niall'owi to on wszystko zaplanował. 
-Dzięki! -  brunetka rzuciła się Irlandczykowi na szyję.
-Kocham Cię! - odparłam mocno go tuląc. 
- Chodź muszę Cię z kimś poznać! - chwycił mnie za rękę splatając nasze palce. 
Z kim on chce mnie poznać? Myśl ciągle błądziła. 
Wyszliśmy z domu, zobaczyłam w oddali postać. 
-Zamknij oczy. - rozkazał. 
Zamknęłam powieki tak jak powiedział. Słyszałam tylko kroki zbliżające się bliżej nas. 
Chłopak puścił nasze splecione ręce, a ja to uznałam że mogę już otworzyć oczy.
Kogo zobaczyłam? Nie uwierzycie przede mną stał sam Justin Bieber. 
-Cześć! - posłał mi uroczy uśmiech ukazując szereg białych zębów.
-H-hej! - odwzajemniłam uśmiech. 
Dalej nie mogłam uwierzyć, że właśnie przede mną stoi mój Idol.
-Może wejdziemy do środka? - zapytał blondyn przerywając ciszę.
-OK. - przytaknęłam i ruszyliśmy z powrotem do domu.
*
Godzina 00.00 a większość osób jest już pijana. 
~
Rozsiadłam się w kuchni, czekając kiedy przyjdzie jubilatka.
Nagle poczułam czyjś dotyk na moim ramieniu.
Odwróciłam się. 
Zobaczyłam Hazz'ę. 
-Co tu kotek robisz?  -zapytał, siadając obok mnie.
Od razu wyczułam, że on nie jest trzeźwy i nie będzie dało się z nim normalnie porozmawiać.
-To co ty tutaj robisz? - spytałam odsuwając się. 
-Przyszedłem z An'ą. -oznajmił - Ale to nie ważne przyszedłem by Cię spotkać! -syknął przegryzając wargę.
Przez chwilę wpatrywałam się w jego zielone tęczówki, były ciemniejsze niż zawsze. Wyglądały jak ocean po sztormie. Przybliżył się do mnie i zostawił na moich ustach pocałunek. 
Odwzajemniłam, lecz sama nie wiedziałam dla czego to zrobiłam. Może dlatego, gdyż dalej go kochałam?
-Holly! - usłyszałam cichy szept. 
Zerknęłam kątem oka na osobę kierującą do mnie słowa. Był to Irlandczyk, a ja dalej całowałam się z Harry'm.
Po chwili wybiegł z domu. 
Oderwałam się od chłopaka, i pobiegłam za blondynem.
-Niall! Zaczekaj! - krzyczałam dalej biegnąc za nim. - Przepraszam Cię za to! Ja-ja na prawdę nie wiedziałam co robię. - wytłumaczyłam się z zaistniałej sytuacji.
Nagle blondyn się zatrzymał i podszedł do mnie bliżej.
-Wiem, że dalej go kochasz. - powiedział krótko.
-Ja, już go nie kocham. Ja Ciebie tylko! 
-Ale zrozum, my się nawet nie znamy, tylko się przespaliśmy i co to ma być miłość? - wymamrotał.
-A to o to chodzi! Poszłam z tobą do łóżka z chwili słabości a ty to bezczelnie wykorzystałeś! NIENAWIDZĘ CIĘ!! - wykrztusiłam przez płacz.
Wróciłam się. 
Przeprosiłam An'ę wymyślając jakąś wymówkę.
Wychodząc na potkałam Styles'a. 
-Podwieźć Cię? -zapytał, opierając się ręką o krzesło.
-Uhh.. Yhym. - wymamrotałam. 
Poszłam za nim kierując się do jego auta. Wsiadłam, i od razu pożałowałam że to zrobiłam. On jest pijany a prowadzi auto. Na szczęście dom mój i Mulata nie był daleko.
Jechaliśmy w ciszy. 
*
-Dzięki, cześć! - rzuciłam wychodząc z auta.
-Narka! - odjechał.
Szczerze to się bałam, że może zrobić sobie krzywdę. Spowodować wypadek czy coś.

Podeszłam bliżej drzwi, zdziwiłam się gdyż drzwi są otwarte a godzina jest późna.
Pobiegłam do swojego pokoju. 
Spakowałam wszystkie moje rzeczy. 
Ponownie wyszłam z domu.
Szłam, pustą ciemną uliczką, aż do lotniska. 

Spojrzałam na ścianę, gdzie pisały przyloty i odloty samolotów.
Usiadłam  na ławce, za  10 minut miał się zjawić.
*
Napisałam szybkiego sms do Any i Zayn'a. 
Miałam zamiar jechać do Polski, tam gdzie przebywała moja biologiczna rodzicielka, którą poznałam nie dawno. 

Wsiadłam do samolotu. 
Zacisnęłam zęby, żeby się nie rozpłakać. Nie chciałam zostawiać rodziny i przyjaciół.
Ale miałam wszystkiego dość! 
....



***********************************************************
Macie rozdział. Troche Lipny nie wiedziałam co pisać ;_;
Powiadamiam was, że jeszcze z 2/3 rozdziały i koniec TEGO opowiadania ;c
Ale jak skończę te powinno się pojawić na tym samym blogu inne opowiadanie c;
Miłego czytania ;3



piątek, 31 stycznia 2014

Nine

*Holly*            


-Puść mnie! - powtórzyłam lecz chłopak nie ustępował.
-Zostaw ją!! - krzyknął Niall przybiegając do nas.
-Ooo. .To już mam pewność, że mnie zdradzasz. Powiem Ci jedno to KONIEC! - powiedział Styles odchodząc.
Czułam, że do moich oczu napływają łzy. 
-Harry! Proszę. To nie tak! - krzyczałam przez łzy, lecz ten już mnie nie słuchał.
Przytuliłam się mocno do blondyna.
-Nie płacz i chodź z powrotem jest tu zimno! - odparł gładząc moje plecy.
-Możemy jechać do Ciebie? - zapytałam odsuwając się od chłopaka. 
-Jasne.                          
Poszliśmy do auta. Blondyn otworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen.
Wsadził kluczyki do stacyjki i ruszyliśmy.
*
Droga trwała w ciszy, dojechaliśmy pod jego dom w ok 20 min.
Chłopak szybko wyleciał z samochodu otwierając drzwi do mieszkania.
Ja szłam po woli, nie chciało mi się nic. Harry mnie rzucił, osądził mnie o zdradę chociaż ja tego nie zrobiłam. .Weszłam do domu. 
Kurtkę i buty zostawiłam na korytarzu. 
Poszłam do salonu. Usiadłam obok chłopaka. On zaś objął mnie ramieniem.
-Będzie ok! - pocieszał mnie blondyn.
~
Zaczęliśmy oglądać jakiś horror.
Wieczór upłynął dość dobrze.
Odruchowo złapałam Irlandczyka za rękę, gdyż się wystraszałam jednego z momentów w filmie.
Spojrzałam na niego. A raczej na jego zabójczo niebieski tęczówki. 
Po chwili chłopak zbliżył się bardziej do mojej twarzy, pozostawiając pocałunek na moich ustach. 
-Prze-przepraszam. - szepnął po czym odwrócił się w drugą stronę.
-Nic się nie stało! - powiedziałam odwzajemniając pocałunek. 
Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Czy przyjaźń się może przerodzić w coś więcej?
Na początku było niewinnie, lecz po chwili jego ręka zaczęła wędrować pod moją sukienką, której po chwili już nie było. 
Spojrzałam na niego zadziornie przegryzając wargę.
*
Obudziłam się rano, w tulona w tors Horan'a. Uniosłam się do pozycji siedzącej. Przetarłam oczy i wstałam kierując się ku łazienki.
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie koszulkę blondyna.
Następnie poszłam do kuchni wyjęłam składniki do przygotowywania gofrów.
*
Gdy zrobiłam posiłek położyłam na środku stołu dokładając dwa talerze sztućce i szklanki. 
Poszłam obudzić blondyna.
-Niall'er! Śniadanie! - szepnęłam klęcząc przed kanapą. 
-Zaraz! - odparł odwracając się w drugą stronę.
Wróciłam z powrotem do kuchni wyjęłam pomarańczowy sok z lodówki, nalałam do obu szklanek. Odłożyłam go na blat, i usiadłam przy stole. Po chwili przyszedł Irlandczyk. Usiadł i zaczęliśmy konsumować jedzenie. 
*
-Ja pozmywam! - oznajmiłam wyganiając chłopaka z kuchni.
Pozbierałam wszystkie naczynia w pomieszczeniu, po czym wsadziłam wszystkie po kolei do zmywarki.
Wybrałam się do mojego pokoju. Wyjęłam czarne rurki i turkusową bluzkę.
Po czym ruszyłam do łazienki, ubrałam na siebie ciuchy.
Włosy przeczesałam w kitkę pozostawiając grzywkę.
Lekko pomalowałam oczy. Wyszłam z pomieszczenia.
Przed wyjściem otworzyłam okno, w celu wywietrzenia pokoju.
Po drodze chwyciłam za plecak, i schodami udałam się na dół.
-Niall! Ja jadę do domu. Wrócę niedługo!  - wykrzyczałam ubierając buty i kurtkę.
-Dobra! - usłyszałam głos, wychodząc z domu.
~
Zadzwoniłam po taksówkę. 
Po chwili przyjechał pojazd. 
Zajęłam miejsce pasażera i ruszyliśmy.
*
Dojechanie do mojego domu zajęło 15 minut.
Stanęłam przed drewnianymi drzwiami. 
Wzięłam głęboki wdech i chwyciłam zimną klamkę.
Przeszłam do mojego pokoju. Tym razem wyjęłam dużą czarną torbę i schowałam do niej większość moich rzeczy. 
Wyszłam, powoli po schodach zeszłam, by nie obudzić domowników.
-Holly? Czemu wczoraj z Niall'em tak szybko wyszliście? -dopytywała się rodzicielka.
-A bo.. No ... Wiesz... Było późno! - odpowiedziałam.
-Okej! - odparła odchodząc.
Wychodząc z domu, spojrzałam na kalendarz wiszący na ścianie na korytarzu.
-11 lipca? Dzisiaj urodziny Any! - przypomniałam sobie, zamykając dom.
Wyjęłam telefon z kieszeni kurki.
                                                          do Niall'er ;3
                                                Przyjedź po mnie pod dom mojego brata proszę!
                                                                                               Holly xxx

Po chwili dostałam odpowiedź w postaci: Ok :).
~
Stanęłam przed furtką.
Po 15 minutach zjawił się Horan.
Torbę wsadziłam do bagażnika.
Następnie zajęłam  miejsce pasażera.
-Jedź do Galerii.
-Po co?
-Muszę kupić prezent przyjaciółce.
-Spoko - odpowiedział i ruszyliśmy w wyznaczone przeze mnie miejsce.
*
Droga była długa, gdyż Galeria była daleko od mojego domu.
*
Gdy już tam dotarliśmy, wysiadłam z auta kierując się do Apart'u.
~
Kupiłam An'ie kolczyki i bransoletkę.



Po zakupach, wraz z Niall'em pojechaliśmy do niej. 
Wręczyłam jej prezent i złożyłam życzenia urodzinowe, i dodatkowo zaprosiłam ją na dziś wieczór do domu blondyna.
*
Zmęczeni wróciliśmy do własnego domu. Opadając wtuleni na kanapę.
-Holly? 
-Tak?
-Czy to znaczy, że jesteśmy razem? - spytał a ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć.
-Umm.. Tak! - odparłam po chwili namysłu.
-A tak zmieniając temat .. Może urządzimy dla Twojej przyjaciółki imprezę? -zaproponował.
-Wiesz, to w cale nie zły pomysł.
-Poczekaj, zaraz wrócę! - oznajmił po czym wyszedł z salonu.
Po ok 5 minutach  wrócił z kartonem pełnym dekoracji.
-Ile ona kończy lat?
-18.
-A ma ulubionego piosenkarza ? - coraz więcej wypytywał się Niall'er na jej temat.
-Taa... Justin'a Bieber'a.
-A mam do Ciebie wielką prośbę. Ozdobiłaś by dom, bo ja mam sprawę? - poprosił mnie blondyn.
-Eh... No ok. - odpowiedziałam wysypując całą zawartość pudełka na stół.
Chłopaka już nie było  a ja zaczęłam pierw sprzątać.
*
Wysprzątanie całego domu zajęło mi  1 godzinę.
Następnie zaczęłam przywieszać dekoracje.
Gdy już się z tym uporałam, podeszłam do komody pod telewizorem i zaczęłam w nim szukać jakąś muzę.
Znalazłam parę płyt, położyłam je obok odtwarzacza muzyki.
*
Dom był już wyszykowany, a zostało mi odrobinę czasu, położyłam się na sofie. Zamknęłam powieki i momentalnie zasnęłam .....


*********************************************************************************
                                                          czytasz = komentarz ♥
No siemanko ♥
Przepraszam, że dopiero teraz rozdział  ale wiecie..
Teraz mam ferie więc ,, TEN '' postaram się jak najszybciej dodać
Miłego czytania ♥
3 kom- następny ;D


 

czwartek, 23 stycznia 2014

Eight

*Holly*  


Zobaczyłam swoją mamę.
-Um. Hej. Co tutaj robisz? - zapytałam kierując słowa ku Patrici..
-Odwiedzić was? -odpowiedziała.
-Dzień dobry! - wciął się do konwersacji Niall.
-Witaj! Ty jesteś chłopakiem Holly? -zapytała.
-Nie. Holly to tylko moja umm.. przyjaciółka! - po chwili namysłu odpowiedział na pytanie.
Zwróciłam się do chłopaka posyłając mu ciepły uśmiech. 
-Wróć ze swoim przyjacielem dziś wieczorem na kolację. - rzekła oddalając się.
Przytaknęłam. 
Poszłam z chłopakiem przed siebie. 
*
Znaleźliśmy się przed ulubioną knajpką Niall'a nando's.
Postanowiliśmy, że tam pójdziemy, by zjeść coś słodkiego.
Usiedliśmy do stolika przy oknie. 
Po chwili podeszła do nas kelnerka. 
Zamówiliśmy jedzenie i odeszła.
Niall poszedł do łazienki.
-Witaj. Skarbie! - powiedział chłopak, przysiadając się na przeciwko mnie.
Był to Harry.
-Siemka. Sorry, ale ktoś tu siedzi. - powiedziałam przeczesując grzywkę do tyłu.
-Chwila. - rzucił po czym przysunął krzesło ze stolika niedaleko nas. - No to z kim jesteś? - zapytał ciekawie, podpierając się ręką.
-Nie ważne, możesz z  tond iść? - odparłam z nadzieją.
 Po chwili wrócił niebieskooki.
Spojrzałam na Hazz'ę. Z jego mimiki twarzy można było wywnioskować, że jest bardzo zły.
-Co to za laluś? - zapytał z wściekłością w głosie.
-To mój przyjaciel. Nie mów tak na niego!
-No to ja może pójdę! - rzucił Irlandczyk, wstał i wyszedł.
-Oo.. To mojej księżniczce ja już nie wystarczam? - rzekł ironicznie.
-Ugh.. Niall'er to mój przyjaciel. Nic mnie z nim nie łączy! 
-Dobra, dobra niech Ci będzie.. -  uśmiechnął się szyderczo. - Do zobaczenia wieczorem! - powiedział ostatnie słowa, i zginął w tłumie ludzi.

Wyszłam z lokalu. Skierowałam się z powrotem domu w którym zamieszkiwał blondyn.
*
Rytmicznie zapukałam drzwi. Po chwili otworzył mi chłopak. 
-Niall. Ja Cię za niego przepraszam. On jest cholernie zazdrosny o wszystko robi mi awanturę. - szybko wytłumaczyłam się z sytuacji zaistniałej nie dawno.
-Spoko. - odpowiedział jednym krótkim słowem.
Weszłam do jego domu. 
Ściągnęłam buty, a kurtkę rzuciłam w kąt.
Horan siedział na kanapie, oglądając jakiś film. Przysiadłam się do niego. 
-Umm.. Idę się uszykować, bo nie długo idziemy do mnie! - oznajmiłam przerywając niezręczną ciszę.
Chłopak nie odezwał się  słowem. 
Wbiegłam po schodach na górę, by dostać się do pokoju, w którym tymczasowo zamieszkiwałam.
Wyjęłam z podręcznego plecaka jednolitego koloru niebieskiego sukienkę.
Następnie nałożyłam na siebie ciuch.  Potem wyciągnęłam kosmetyki.
Weszłam do łazienki. 
Opłukałam twarz, następnie dokładnie przetarłam ją ręcznikiem.
Lekko zaciągnęłam maskarą rzęsy, a powieką nadałam brązowego koloru.
Pomalowałam usta na czerwono-krwisty.
Wyszłam z pomieszczenia, kierując się ku schodów.
Zeszłam na dół.
-Wystroiłaś się na ten wieczór. - zaśmiał się Horan.
Serdecznym uśmiechem odpowiedziałam na zaczepkę blondyna.
Wróciłam na korytarz, ubrałam zielone vansy, które tylko tutaj miałam. 
Podniosłam kurtkę z ziemi, po czym narzuciłam ją na siebie okrywając połowę ciała. 
Wsiadłam do czarnego auta.
*
Całą drogę siedzieliśmy w ciszy. 
Najwyraźniej chłopak był na mnie obrażony, oczywiście tak sądziłam, lecz nie miałam całkowitej pewności.
*
Gdy znaleźliśmy się przed drzwiami, chwyciłam za metalową klamkę.
Weszłam do własnego domu, nieśmiało.
Skierowaliśmy się ku jadalni.
Zajęliśmy wolne miejsca. 
Nie sądziłam, że tu będą rodzice Pezz.
 *
Na kolacji, atmosfera była roześmiana. 
~
Na chwilę odeszłam od stołu, zostawiając tam samego Irlandczyka. Nie musiałam się o niego martwić, ponieważ rozgadał się z moimi rodzicami.
~
Wychodząc, chwyciłam za moją torebkę.
Wyjęłam z niej paczkę papierosów i zapalniczkę.
-Hej słonko! - na podwórze przyszedł Styles.
-Hej! - powiedziałam z niechęcią.
-Chodź jedziemy! - rozkazał.
-Gdzie? - zapytałam zdzwiwiona.
-No.. Do mnie!
-Teraz nie mogę, przyjechała do mnie rodzina!
-No i co z tego!
-Z tęskniłem się! - odparł, przybliżając się coraz bliżej mnie.
-Dzisiaj się widzieliśmy! 
Chłopak spojrzał na mnie po czym chwycił mnie w talii.
-To jak jedziesz?
-Nie!
-Zła odpowiedź! - syknął.
Wystraszyłam się jego zachowania.
 Namiętnie mnie pocałował, przybliżając mnie bliżej niego.
-Puść mnie!! - wykrzyczałam próbując wyrwać się mu 



******************************************************************
                                               czytasz = komentarz ♥
Witajcie!
Przepraszam, że tak długo czekaliście na rozdział.
Ale sami wiecie BRAK weny BRAK czasu.
#Kc  ♥
Miłego czytania życzę! 
3kom- następny!

niedziela, 12 stycznia 2014

Seven

*Holly*

'' Otworzył mi ''

Wysoki niebieskooki brunet. 
Stanął w drzwiach owinięty materiałem.
A ja jak głupia stałam jak wryta patrząc się na niego. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-Umm.. Hej! Jest Harry? - zapytałam po czym odwróciłam wzrok z chłopaka na ścianę.
-Może jest, może go nie ma. - zaśmiał się.
-Ugh.. 
-Oj, laska nie denerwuj się tylko właź. 
Weszłam, kierując się ku salonu.
Stanęłam, przed dwoma drzwiami.
-Tylko który to jego pokój? - zapytałam siebie, łapiąc się za głowę.
Podeszłam nieco bliżej, zapukałam do jednych i lekko je otworzyłam.
Gdy chciałam wejść, w tym samym czasie wyszła szatynka.
Zdziwiłam się więc szybko wleciałam do pomieszczenia.
-Holly? Co tutaj robisz? -zapytał, lekko zmieszany.
-Kim była ta kobieta? -wkurzona zmieniłam temat. 
-To Gemma, moja siostra. - oznajmił. 
Kamień spad mi z serca, bałam się że to jego ,, kochanka ''.
-Uhg... Przepraszam! - powiedziałam opierając się o ścianę. 
-..
-Mam sprawę.
-Jaką?
-Mogę u Ciebie tymczasowo zamieszkać? - zapytałam, kierując wzrok na niego.
-Um.. Wiesz... Nie za bardzo.. - spuścił głowę.
-Dlaczego?
-Louis jest moim współlokatorem, a także przyjacielem i wiesz.. Nie podobało mu się by Twoje towarzystwo bo Cię nie zna. 
-Ugh .. Powiedz od razu, że nie chcesz ze mną mieszkać! - powiedziałam otwierając drzwi.
-Ale Holly! - wykrzyczał, gdy ja zbliżałam się ku wyjścia.
-Pa! -powiedziałam.
Wybiegłam z budynku.
Skierowałam się do parku. 
~
Usiadłam na najbliższej z ławek.
Postawiłam plecak na ziemi.
-Mogę się przysiąść? -zapytał, znany mi głos.
Zerknęłam ku osobie kierującej do mnie słowa.
Ujrzałam Niall'a, którego nie dawno poznałam na wakacjach.
-Jasne. - powiedziałam uśmiechając się szeroko.
-Wszystko ok? - zapytał.
Wiedziałam, że zauważył to,że jestem zła. Nie chciałam mu się tłumaczyć, lecz nie miałam innego wyboru.
-Nie. Nie mam gdzie mieszkać. -odpowiedziałam z grymasem.
-Umm.. Czemu? 
-Dużo by tu opowiadać. ;/
-E.. Jak chcesz możesz tymczasowo zamieszkać u mnie. Co? - zaproponował.
-Niall, my się w ogóle  nie znamy. 
-Będziesz miałam swój pokój. Chcę Ci tylko pomóc. 
-Ehh.. Dobra! -wstałam, podnosząc moją torbę.
Szliśmy z Horan'em z 30 minut.
Przez te pół godziny, dużo się o nim dowiedziałam.
Jest bardzo sympatyczny a zarazem śmieszny.
Jego dom był jednorodzinny. Mieszkał sam, dlatego zapytał się czy zamieszkam u niego, by dodać mu towarzystwa. 
Otworzył drzwi, i weszłam.
Zostawiłam plecak na korytarzu, i poszłam dalej.
-Ładnie tu! - powiedziałam dalej się rozglądając.
Podziękował i uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów. 
Poszliśmy do salonu.
Rozsiadłam się na fotelu. A chłopak szukał jakiegoś filmu na dziś wieczór.
-Może być '' 3 metry nad niebem ''? - zapytał.
Przytaknęłam, przysiadł się obok mnie.
Zaczęliśmy oglądać.
*
Powiem tylko jedno FILM JEST PER-FECT. ☺
~
Oglądanie zajęło nam prawie 2 godziny.
~
Poszłam po swoją torbę, wyjęłam z niej ciuchy w których mogłam dziś spać.
Weszłam do łazienki. Wzięłam krótki prysznic. 
Ubrałam ciuchy i wyszłam z pomieszczenia.
-Too gdzie śpię? - zapytałam zbliżając się do niego.
-Chodź! - jak powiedział tak zrobiłam.
Znalazłam się w pokoju o purpurowych ścianach i ładnych meblach.
-Dobranoc! - rzuciłam kładąc się na łóżko.
-Karaluchy pod poduchy! - odparł po czym zaczęliśmy się razem śmiać. Wyszedł.
Okryłam się kołdrą, głowę położyłam na poduszce, zasnęłam.

                                            *Rano*              

Obudziła mnie muzyka dobiegająca z drugiego pokoju. 
Przetarłam rękoma oczy i wstałam z łóżka.
Wyszłam z pokoju. 
Skierowałam się do innego pomieszczenia znajdującego się nieco dalej.
Przyłożyłam głowę do drzwi.
Z nich dobiegał piękny anielski głos ☺
Otworzyłam je lekko, weszłam do pokoju powoli i cicho.
Zobaczyłam Niall'a który śpiewał.
Nigdy dotąd nie słyszałam piękniejszego głosu.
-Wow! - szepnęłam. 
Chłopak najwyraźniej usłyszał to, bo gdy spojrzał się w moją stronę od razu się speszył.
-Podobało Ci się jak śpiewam? - zapytał po czym  jego poliki nabrały czerwonego koloru.
-Taa.. Pięknie! 
*
Wróciłam do pokoju
Wyjęłam niebieską sukienkę przed kolano, którą następnie ubrałam.
-Idziemy się przejść? - zapytałam schodząc po schodach.
-Yhym!
Wyszliśmy z domu, i skierowaliśmy się w stronę stawku nie daleko jego domu.
-Holly! Skarbie! - usłyszałam damski głos. 
Zerknęłam za siebie i zobaczyłam .....





***********************************************************************
                                                           czytasz = komentarz ♥
Proszę rozdział! 
#Kc ♥
Następny nie długo ;*