piątek, 27 grudnia 2013

Four

*Holly*

Od razu po przebudzeniu przetarłam oczy, i odwróciłam wzrok na drugą połowę łóżka.
Obok mnie nie leżał Harry. 
Lecz po chwili wrócił z tacką jedzenia.
-Smacznego! Księżniczko! - powiedział kładąc naczynie na moje kolana.
Posłałam mu serdeczny uśmiech i zaczęłam spożywać posiłek. 
*
Po zjedzeniu odłożyłam na szafkę nocną.
-A co będzie jak Zayn się dowie, że jestem tutaj z Tobą a nie w Londynie! - powiedziałam robiąc poważną minę.
-Nie martw się nie dowie się! - odparł po czym pocałował mnie w czółko :)
*
Wstałam, wzięłam walizkę i wyjęłam jedwabną  zielono-czarną sukienkę. Weszłam do łazienki.
Ubrałam na siebie ciuch. 
Przeczesałam włosy do tyłu spinając je w wysoką kitkę.
Przemyłam twarz, następnie wytarłam ją ręcznikiem.
Lekko pomalowałam się, i wyszłam z pomieszczenia.
-Ładnie wyglądasz. -rzekł ukazując dołeczki.
Podziękowałam.
~
Wyszliśmy razem z domu. 
Poszliśmy do kawiarenki nie daleko hotelu.
-Co byś chciała? -zapytał.
-Shake o smaku mango. - oznajmiłam.
Chłopak zginął w tłumie ludzi.
Usiadłam  do wolnego stolika.
*
Wrócił i przysiadł się.
Podał mi napój. 

*
Gdy wypiłam odłożyłam pustą szklankę na blacie kawiarni.
Harry był na zewnątrz i czekał na mnie.
Wybiegłam z lokalu.
Nie zgadniecie co się stało! Natknęłam się na brata. Niestety na pewno mnie poznał ponieważ nie miałam nic szczególnego, by mógł mnie nie poznać.
-Ooo.. A czy moja kochana siostrzyczka nie powinna być w Londynie? - zdenerwowany Zayn, złapał mnie za rękę. Szarpiąc zaprowadził nas nie co dalej, żebyśmy mogli nieco spokojniej pogadać.
-Zayn.. Ja .. Przepraszam. - smutna spuściłam głowę w dół.
-Mogłaś mi powiedzieć od razu a nie kłamać.- ukrzyrzował ręce na klatce piersiowej. - Z kim tu przyjechałaś? - zapytał.
-..
-No z kim przyjechałaś? -powtórzył pytanie.
-Eh... No .. Z Harry'm! 
-Co? Dalej wracasz ze mną! -wykrzyknął ciągnąc mnie w stronę hotelu.
-Zwariowałeś? Nigdzie nie jadę. Zostaję tutaj! - odparłam, i wyrwałam się bratu.
-Albo wracasz ze mną. Albo w domu się już nie pokazuj! - postawił mi ultimatum. - Masz czas do południa. - dorzucił i poszedł.

Byłam lekko zmieszana. Nie wiedziałam czy mam jechać. Czy może mam zostać.
Wróciłam pod kawiarnie. 
Pod nią nadal stał Styles.
-Długo jeszcze miałem czekać? -zapytał z uśmiechem.
-Zayn wie, że tu jestem. -oznajmiłam spoglądając na lokowanego. 
Z jego wyrazu twarzy można było wywnioskować, że jest trochę zły a zarazem zdziwiony.
-O kurde! I co?
-Mam do wyboru, albo wrócić z nim. Lub zostać z Tobą, tylko że w domu mam się już nie pokazywać. 
-..
-Co mam zrobić? -zapytałam z nadzieją, że chłopak mi pomoże.
-Nie wiem. -odparł z grymasem. - Nie musisz tu ze mną zostawać. Możesz wrócić do domu. Przecież nic się nie stanie.
-Ehh! Daj mi to przemyśleć! -szepnęłam ruszając w stronę plaży.

*

Cały czas myślałam o tym co mam zrobić.
Kocham Harry'ego ale Zayn to mój brat powinnam się jego słuchać.
Przemyślałam decyzję zostaję ze Styles'em. Malik tak czyś jak musi mnie wpuścić do domu, bo to nie tylko jego własność. Rodzice kupili dla nas mieszkanie, więc nie ma prawa się rządzić!
*
Uspokoiłam się. Zaczęłam przechadzać się po brzegu plaży.
Fale gładziły moje stopy. A piasek wbijał się w skórę. 
*
Postanowiłam wrócić do budynku w którym się zameldowałam.
Zobaczyłam Zayn'a, który znosił walizki na dół.
-Jedziesz? Czy zostajesz? -zapytał przybliżając się bliżej wyjścia.
-Zostaje! - oznajmiłam.
-To Twoja decyzja. Radź sobie sama! - rzucił sucho i wyszedł.
Wróciłam do pokoju.
Położyłam się na łóżku.
Byłam smutna. 
Hazz'y nie było i nie było nikogo kto by mógł mnie pocieszyć.
Ułożyłam wygodnie głowę na poduszce. 
Zamknęłam powieki.
Po chwili zasnęłam.


**********************************************************************************

Witajcie!! ♥
Odzyskałam hasło do konta! 
;)
Macie tutaj rozdział! ;D 
Mam nadzieje, ze się podoba ;)
Jak zawsze czekam na 2 komentarze chyba już wam nie muszę przypominać :)
MIŁEGO CZYTANIA!!
Pozdrawiam
M xx ♥  

KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ - UŚMIECH WYWOŁUJESZ

prosze komentujcie, dla was to chwila dla mnie to radość i motywacja ;)♥



3 komentarze: